Menu
W Kajzarowie
  • Strona główna
  • Kim jesteśmy?
  • Ciasteczka
W Kajzarowie

MDŚAR – skrót brzmi szałowo, umiesz go przeczytać?

Posted on 24 kwietnia 201313 czerwca 2013 by Katarzyna Kajzar

Podziel się wpisem!

  • Share
  • Tweet
dziadkowie z wnukami
dziadkowie z wnukami

MDŚAR – Międzynarodowy Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej, 25 kwietnia.

Brzmi koszmarnie, więc powiedzmy to w sposób łatwiej przyswajalny: rzecz w tym, że czasem jeden rodzic drugiego rodzica deprecjonuje w oczach dziecka, oddala ich, przeszkadza w nawiązywaniu relacji, podburza. Generalnie szkodzi. Spektrum zachowań prowadzących do wyalienowania np. współmałżonka z rodziny jest olbrzymie i zawsze wiąże się z przemocą emocjonalną wobec dziecka. Dlaczego? Dlatego, że dziecko potrzebuje obojga rodziców. Po prostu. I to nie chodzi o to, żeby widziało tatusia, chodzi o to, żeby tatuś był ważny. Dla bąka dorosły jest bogiem, który może wszystko. Dzieciak tego właśnie potrzebuje. Potrzebuje wiedzieć, że ktoś jest większy, silniejszy, mądrzejszy i że może się od niego uczyć oraz za jakiś czas („jak będzie dorosłe”) stać się zupełnie jak on. Syn potrzebuje ojca, żeby mu pokazał jak być silnym i mocnym. Córka potrzebuje ojca, żeby mogła stać się piękną księżniczką w oczach najwspanialszego mężczyzny, najsilniejszego i nieskalanego, jakiego zna. Ba, jakiego zna, jaki w ogóle istnieje!

Mówią, że dorosłość zaczyna się w momencie, w którym dziecko zauważa, że dorośli też mają wady. Dostrzeżenie człowieczeństwa w dorosłym sprawia, że sami wkraczamy w poczet owych dorosłych.

Jeśli ojciec mówi do matki, że jest głupia, że znowu nie dała rady, że chyba zwariował, że się z nią żenił, a dziecko tego słucha, to poczucie bezpieczeństwa jest zachwiane. Rzeczy nie mają się tak, jak mieć się powinny – mama jest głupia? tata głupio mówi? tata jest głupi? A co jeśli tak? Kto wtedy może dziecku pokazać świat? Kto bedzie autorytetem?

Autorytetem.

W przestrzeni publicznej sporo mówimy o upadku autorytetów. Fajnie, ale skąd to się bierze? I kto może być autorytetem? Czy naprawdę trzeba aż papieżem zostać z dalekiego kraju? Dlaczego autorytetem nie jest mój dziadek, mój tata, moja mama? Przecież to najbliższe dziecku osoby do tego właśnie są wezwane, by być autorytetami! Właśnie tak.

Z okazji Szóstego Międzynarodowego Dnia Świadomości Alienacji Rodzicielskiej chcę nam wszystkim życzyć, aby nasze dzieci miały oboje rodziców, czworo dziadków i sporo fantastycznych ciotek i wujów. I niech nie słyszy NIGDY jak jeden dorosły na drugiego nadaje, niech nie widzi, że się unikają albo nie lubią, niech cała rodzina mieści się na JEDNYM radosnym zdjęciu ze wspólnego pieczenia dzika na plaży albo innego miłego spotkania.

 

Inspirację do napisania powyższego tekstu znalazłam tutaj: http://www.charaktery.eu/co-gdzie-kiedy/6786/Mi%C4%99dzynarodowy-Dzie%C5%84-%C5%9Awiadomo%C5%9Bci-Alienacji-Rodzicielskiej/

To też jest ciekawe!

  • Cisza na wysokim bieguCisza na wysokim biegu
  • Brak zasięguBrak zasięgu
  • O radości relacji i bycia razem
  • O ustępowaniu i wdzięczności, i dobrym Mężu
  • Z okazji Dnia Kobiet o dyskryminowaniu Mężczyzn
  • Uważaj, bo nie wypada!
  • autorytet
  • DŚAR
  • Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej
  • relacje
  • rodzina
  • wychodwanie
  • 5 thoughts on “MDŚAR – skrót brzmi szałowo, umiesz go przeczytać?”

    1. Kamaszkowo pisze:
      26 kwietnia 2013 o 01:45

      Nominowałam Cię do Liebster Award: http://kamaszkowo.wordpress.com/2013/04/26/4-nominacje-do-liebster-award-liebster-blog/ – zapraszam:)

      Odpowiedz
      1. Katarzyna Kajzar pisze:
        26 kwietnia 2013 o 11:49

        Dziękuję bardzo za nominację! Mam teraz zagwozdkę jak twórczo podejść do tematu 😉 Pozdrawiam!!!

        PS. Też Cię podczytuję 🙂

        Odpowiedz
    2. Kaśka pisze:
      27 kwietnia 2013 o 09:40

      Dziękuję za ten artykuł… to naprawdę ważne:)

      Odpowiedz
      1. Katarzyna Kajzar pisze:
        27 kwietnia 2013 o 21:15

        Cieszę się bardzo, że przypadł do gustu i zapraszam do obserwowania nas 🙂

        Odpowiedz
    3. Lui pisze:
      22 sierpnia 2013 o 05:14

      Wiesz, ja sobie tłumaczę, że po rozwodzie, po całej tej długiej drzode, po ustaleniu widzeń z dzieckiem, On będzie miał dla niego więcej czasu niż obecnie. Obecnie znajduje go 15 minut dziennie wieczorem przy bajce. I to nie zawsze. A widzenia trwają dwie-trzy godziny. Paradoksalnie po rozstaniu mf3j syn więcej czasu spedzi ze swoim ojcem niż teraz gdy z nim mieszka.I ja wtedy bede spokojniejsza. I dzięki temu moje dziecko. Nie będę tylko nerwami reagowała na popołudnia /przyjedzie dziś do domu czy nie przyjedzie? jakie bedzie to popołudnie? kłutnia? cisza?/ co też wyjdzie tylko na dobre mojemu synkowi.No i kolejny paradoks: znajdę chwilę dla siebie. Bo podczas widzenia syna z ojcem ja nie będę uczestniczyła.Więc wytłumaczyłam sobie, zę te nerwy teraz sa warte tego usmiechy mojego syna po widzeniu z tatą i tego mojego, upragnionego świętego spokoju.

      Odpowiedz

    Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Często czytane

    • Jak nauczyć dzieci sprzątać?
      Jak nauczyć dzieci sprzątać?
    Instagram Feed
    Something is wrong.
    Instagram token error.
    Follow

    Tagi

    aborcja Antek codzienność dialog dialogi dzieci dziecko ED edukacja edukacja domowa emocje feminizm film gotowanie homeschooling Kraków lekarze miłość motywacja MrTosiolek nauka PewnaBabcia pomoc radość RB relacje rodzicielstwo bliskości rodzina rodzina Bajkowskich rozmowa spacer społeczeństwo stereotypy styl życia szkoła sąd TwarzeWolności wielodzietni wojna wolność wychowanie zdjęcia zdrowie Zosia życie
    ©2025 W Kajzarowie | Powered by WordPress & Superb Themes
     

    Loading Comments...
     

      Facebook