Tutaj sprawa jest bardzo prosta! Przemyśleliśmy to już dawno temu! Oto tak: jak chcesz uchronić dziecko przed słonecznymi promieniami, to nie pozwalasz wyjść na słońce, a jak chcesz uchronić przez życiowymi zawodami, to nie pozwalasz wejść w życie. Proste? Banalne! Oto krótki instruktaż:
- Nie pozwalaj dziecku podejmować decyzji, bo może podjąć błędną! Jeśli jest już w takim wieku, że chciałoby decydować, to dawaj wybory pozorne. Np. zamiast spytać „czy chcesz kolację?” zapytaj „wolisz na kolację jogurt naturalny z truskawkami czy jogurt truskawkowy?” Dzięki temu masz pewność, że dziecko zje zdrową kolację!
- Powtarzaj dziecku, że tylko Ty je kochasz i że wszyscy dookoła chcą je skrzywdzić, obmówić i zranić. Niech wie, że zawsze i z każdą sprawą może zwrócić się TYLKO do Ciebie, a resztę osób na świecie niech traktuje jako zło konieczne i unika ich zawsze, gdy to jest możliwe. Dzięki temu NIKT go nie zrani.
- Bardzo ważną rzeczą jest nauczyć dziecko nie słuchać. Tak, właśnie tak. Oczywiście z pewnym wyjątkiem: Ciebie ma słuchać zawsze, gdyż jesteś nieomylną Wyrocznią, ale ponieważ Wyrocznia jest tylko jedna, reszty świata ma nie słyszeć. To jest tak ważne ponieważ reszta świata będzie chciała Twojemu dziecku namącić w głowie. Powie mu, że można nie jeść kolacji.
- I ostatnia sprawa. Pewność siebie. Twoje dziecko musi być zawsze i absolutnie przekonane, bez cienia nawet wątpliwości, że ma rację i jest najmądrzejsze. Ułatwi to mu niesłuchanie innych. Pewność siebie, taki upór nawet bym powiedziała oraz umiejętność puszczania mimo uszu wszystkiego, co tylko chce się puścić mimo uszu oraz interpretowania reszty w sposób dowolny, daje niemalże gwarancję niereformowalnej postawy absolutnego unikania zawodów życiowych.
Konkludując: bardzo łatwo jest tak dziecko wychować, żeby żadnych życiowych zawodów nie przeżyło. Ani zawodów, ani radości, ani wzlotów, ani upadków. Generalnie, żeby nic nie przeżyło. Doszliśmy jednak do wniosku, że wybierzemy trochę inną drogę. Chcemy nauczyć nasze dzieci:
- że każda decyzja, którą podejmują ma swoje skutki i miłe, i niemiłe;
- każda rzecz, którą robią, zabiera im czas na inne rzeczy, więc warto wybierać mądrze z tysiąca dróg;
- jeśli się pomylą, powinny przyznać się do tego przede wszystkim przed sobą, wszyscy ludzie się mylą, my też;
- że warto mieć ambicje i trzeba mieć ambicje, ale to nie znaczy, że tylko najlepsi są coś warci, czasem więcej warci są ci, którzy robią swoją pracę dobrze i solidnie, i najlepiej jak potrafią;
- że normalność zawsze jest w cenie, nawet jak nie jest medialna;
- no i jeszcze to, że na świecie nie zawsze jest tak sprawiedliwie, jak byśmy sobie życzyli i chcieli. Jedna osoba na dziesięć będzie nas oszukiwać. Trzeba to wkalkulować. Będzie przykro.
Nie da się nie przeżywać zawodów życiowych, jeśli się żyje. Ale warto żyć. Warto nawet, jeśli to od czasu do czasu boli. Dlaczego? Dlatego, że świeci słońce, że letni deszcz jest przyjemny, że ktoś się uśmiecha do nas, że życie JEST PIĘKNE i naprawdę warto je przeżyć mimo trudności.
PS. Jeśli chcecie poznać naszą opinię na jakiś temat, skontaktuj się z nami. 🙂 Do dyspozycji komentarze, mail: k.kajzar@gmail.com oraz nasz funpage.
Ciekawe wnioski. Podpisuję się pod nimi 🙂
Dobrego weekendu.
Dzięki!!! 🙂