Menu
W Kajzarowie
  • Strona główna
  • Kim jesteśmy?
  • Ciasteczka
W Kajzarowie

Ze dwie godziny może

Posted on 2 września 201316 października 2019 by Katarzyna Kajzar

Podziel się wpisem!

0 shares
  • Share
  • Tweet

Zaczepiona dzisiaj na naszym funpage’u, postanowiłam jakoś wytłumaczyć, co to znaczy, że moje dzieci dały mi do wiwatu tym, że były „wyjątkowo marudno-pomysłowo-upierdliwe”. Powstał ciąg myślo-obazów, swobodnie płynący. Im dłużej o nim myślałam, tym bardziej dochodziłam do wniosku, że nie umiem inaczej opisywać rzeczywistości codziennych zmagań z maluchami, a i że te opisy nijak się mają do bogactwa wrażeń, obrażeń i uśmiechów, jakie te dzieci mi fundują. Oto rzeka myśli, a może raczej tylko jej malutkie źródełko, bo kto by miał czas na rzeki spisywanie / czytanie:

Antoni dostawia sobie krzesło do kranu w kuchni i odkręca wodę. Myje ręce, myje naczynia. W takim razie idę do kuchni, pokazuję mu, ze naczynia zmyje nam zmywarka. Razem pakujemy do niej brudne talerzyki i kubeczki, Antoni uruchamia maszynę. Zdawałoby się, że sprawę kranu mam z głowy. Nic bardziej mylnego! Za chwilę znowu słyszę wodę w kuchni. Sprawdzam, Antoni znalazł jeszcze jeden talerz i myje. Zabraniam. Za chwilę znowu woda w kuchni, Antoni Stanisław znalazł kubek, nalewa wodę, przelewa, wylewa, trochę sobie popija, dalej leje, wylewa, przelewa. Znowu zabieram, tłumaczę, pokazuję inne możliwości zabawy, odstawiam krzesło spod zlewu. Chwila mija, Tosiu znowu. Te przepychanki półtora godz. trwały, więc mam już dość, idę do licznika i zakręcam wodę w mieszkaniu. Najpierw słyszę Tosia: „nie ma!” (hahahaha!), a potem klnę pod nosem – przecież zmywarka chodzi! Dobrze, odkręcam wodę, biorę Tosia do pokoju i zamykam w nim. T. bierze się za atakowanie Zosi, która i tak cudem akurat nie płacze, przepraszam, nie płakała, bo teraz już płacze. Tłumaczę, wyjaśniam, ochraniam młodsze, bawię się ze starszym, w końcu udało się trwale rozdzielić. Antek łapie stolik, dostawia do drzwi balkonowych i szarpie za klamkę, jak ta nie ustępuje, zaczyna znosić rzeczy do zamka i próbuje otworzyć: długopis, ołówek, pędzelek do czyszczenia sokowirówki… Po drodze po kolejny gadżet, przystaje na chwilę i sika na podłogę. Zdzieram z niego ubrania, setny raz mówię, że ma wołać, rzucam te ubrania na świeżo-mokrą plamę na moich panelach, bo przecież minie trochę czasu, zanim przyjdę sprzątnąć, niech nie wsiąka, prowadzę Tosia do łazienki, sadzam na nocnik i maszeruję po ubranka czyste, potem ubieram bąka w małym pokoju, gdy wtedy dobiega mnie złowieszcze klapanie małych zosio-rączek po płytkach w przedpokoju. Tak, to znaczy, że przeczołgała się w naszym kierunku przez kałużę pozostawioną przez Tosia, co z tego, że była daleko i zajęta czymś innym? Sprawdzam, po kałuży nie ma śladu, jeśliby nie liczyć mokrego brzucha Zosi..

Wiem, co każdy rodzic powie z uśmiechem, myśląc o swoich pociechach: normalka, i tak je kochamy!

To też jest ciekawe!

  • Jak się rozwieść z mężem?Jak się rozwieść z mężem?
  • Jak nauczyć dzieci sprzątać?Jak nauczyć dzieci sprzątać?
  • Karetką z placu zabawKaretką z placu zabaw
  • Wypędzeni
  • O słowach wyrażających miłość.. lub nie
  • Dziecko – obywatel – niewolnik
  • codzienność
  • dzieci
  • wychowanie
  • 9 thoughts on “Ze dwie godziny może”

    1. Agata pisze:
      2 września 2013 o 16:12

      Uśmiałam się przy czytaniu :p ale z perspektywy rodzica to pewnie tak wesoło nie wygląda 😉

      Odpowiedz
    2. humanlife pisze:
      2 września 2013 o 19:37

      No no no dzieci baraszkują nie ma to tamto 😀 ale cóż taka ich już natura 😀
      Za to polecam dla Zosi zakupić coś takiego 😀 [img]http://i.wp.pl/a/f/jpeg/29861/wynalazki7.jpeg [/img]Przyda się 🙂

      Odpowiedz
    3. Katarzyna Kajzar pisze:
      2 września 2013 o 20:49

      Koniecznie! Możesz nam takie przywieźć, humanlife!!!
      Aga, nabiega się człowiek za maluchami, ale warto, naprawdę warto 🙂

      Odpowiedz
    4. adeceha pisze:
      5 września 2013 o 12:32

      Podziwiam Cię że przy dwójce dzieciaków dajesz radę opisywać ich historie 🙂 mi po 6 tygodniach od porodu dopiero pierwszy tekst udało się napisać (kosztem snu oczywiście) z reguły mam tylko przelotne chwile na wejście na neta (zgrać zdjęcia, wejść na poczte, fejsa itp)

      Odpowiedz
    5. Katarzyna Kajzar pisze:
      5 września 2013 o 16:33

      Spokojnie, pierwsze tygodnie są najgorsze, potem się wszystko unormuje i będziesz miała czas.
      A ja wiesz, może i na blogu napiszę, ale w chałupie brudno, że wstyd.

      Odpowiedz
    6. adeceha pisze:
      7 września 2013 o 16:00

      Ano ostatnio mam czas jak mały w dzień zasypia bo on ma wtedy zajęczy sen więc i tak nie mogę garnkami tłuc (kuchnia jest otwarta z salonem) więc bez wyrzutów sumienia mogę zasiąść do laptopa 🙂 Tzn małe wyrzuty sumienia są bo przecież mogłabym coś po cichu zrobić , ale ponieważ ja prawie jak słoń w składzie porcelany więc nawet składanie kocyka jest u mnie głośne bo zawsze akurat wtedy jest tam np grzechotka 😛

      Odpowiedz
    7. Katarzyna Kajzar pisze:
      10 września 2013 o 14:05

      U mnie też grzechotki mają w zwyczaju być wszędzie. Takie życie matki 😉

      Odpowiedz
    8. tanie pozycjonowanie pisze:
      11 grudnia 2013 o 23:51

      Tak się wczytałem w szczegóły że zostawiłem godzinę jak nic:)

      Odpowiedz
    9. polecane strony pisze:
      14 stycznia 2014 o 03:43

      Bardzo dobrze zrobiona stronka. Powodzenia! 🙂

      Odpowiedz

    Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Często czytane

    • Jak zbić gorączkę - rady cenne
      Jak zbić gorączkę - rady cenne
    • Zmień swoje słownictwo, zmienisz siebie!
      Zmień swoje słownictwo, zmienisz siebie!
    Instagram Feed
    Something is wrong.
    Instagram token error.
    Follow

    Tagi

    aborcja Antek codzienność dialog dialogi dzieci dziecko ED edukacja edukacja domowa emocje feminizm film gotowanie homeschooling Kraków lekarze miłość motywacja MrTosiolek nauka PewnaBabcia pomoc radość RB relacje rodzicielstwo bliskości rodzina rodzina Bajkowskich rozmowa spacer społeczeństwo stereotypy styl życia szkoła sąd TwarzeWolności wielodzietni wojna wolność wychowanie zdjęcia zdrowie Zosia życie
    ©2023 W Kajzarowie | Powered by WordPress & Superb Themes
    0 shares
    Facebook