Parę luźno niepowiązanych sytuacji, które mi się przypominają:
[Osoba1] To Twoja koszulka?
[Osoba2] Która?
[Osoba3] W pół do piątej!
***
Osoba1 przewróciła kubek. Spojrzała, postawiła z powrotem, jak stał. Minęło pół godziny.
Osoba2, która widziała wcześniejszą sytuację, szuka czegoś w pobliżu tego kubka i widzi, że jest dookoła nalane, więc woła:
[Os2] Wytrzyj tutaj, bo się rozlało.
[Os1] Ale to nie moja herbata!
***
Mała Kasia bawi się kranem i wężem ogrodowym koło domu. Rodzice nie są zachwyceni. Krzyczą, zabraniają. Cóż, pokusa była za silna. Kasia zerka w stronę okna, czy ktoś ją widzi i dalej do zabawy. Raz, drugi, trzeci ją przyłapali. Ponieważ zbliżała się burza i już pomrukiwała w oddali, powiedziano Kasi, żeby przestała, bo „Bozia się pogniewa i zrobi du-du-du”. Pokusa nadal była silna. Look na okno, nikt nie patrzy (schowali się za firanką paskudy!), więc tup-tup do kranu i w tym momencie jak nie gruchnęło z nieba potężnym grzmotem, jak Kasia nie odskoczyła od kranu! Zaraz tupnęła nóżką ze złością i krzynkęła: „Z tą Bozią jest nie do wytrzymania!”
Więcej kranu nie tknęła.
***
To pewnie lepiej brzmi na imprezce niż w druku. Może kiedyś uda nam się wspólnie wymyślić coś lepszego 😉
Piękne! Z grzmotem najlepsze choć „w pół do piątej” też niczego sobie! 😉
Samo życie!