Dzieciaki dzisiaj spały razem na łóżku. Serio, serio. Pod jedną dorosłą kołdrą. Zosia zajmowałam ok. 90% łóżka, Tosiu wcisnął się w oparcie, kolano mu trochę zwisało, ale jakoś dał radę. Poduszki już dla niego nie wystarczyło. Czy to nie miłość?
Dzieciaki dzisiaj spały razem na łóżku. Serio, serio. Pod jedną dorosłą kołdrą. Zosia zajmowałam ok. 90% łóżka, Tosiu wcisnął się w oparcie, kolano mu trochę zwisało, ale jakoś dał radę. Poduszki już dla niego nie wystarczyło. Czy to nie miłość?