Właściwie trudno o komentarz. Ja wiem, że w wielu szkołach jest inaczej, tak głosi legenda, ale nie spotkałam nigdy źródła tej legendy. Natomiast spotkałam wiele takich szkół jak ta tutaj:
– Moja córka bardzo interesuje się przyrodą – opowiada mama szóstoklasistki – czyta książki, ogląda programy przyrodnicze, ma bardzo dużą wiedzę, np. potrafi rozpoznać rasę każdego napotkanego psa. Uparcie odmawia, kiedy proponuję jej, by wzięła udział w jakimś konkursie przyrodniczym. Kiedyś poprosiłam jej nauczycielkę przyrody, żeby może zachęciła moją córkę do wykorzystania wiedzy, którą posiada, może konkurs, może przygotowałaby jakąś prezentację… Nauczycielka otworzyła dziennik, przeczytała oceny: 5, 5, 6, 5, 5… „O co pani chodzi?” zapytała zirytowana „Przecież córka ma dobre oceny, nic nie musi robić!”
Domeną dzieci jest ciekawość, chęć poznawania i uczenia się. Im dziecko młodsze, tym chętniej się uczy, im starsze, tym bardziej rozczarowane. Dlaczego? Kto ma zdobywać góry i młodą piersią chłonąć wiatr, jeśli nie młodzi, odważni, silni?
Aktywność uczniów na lekcjach maleje z wiekiem: w pierwszych latach edukacji uczą się chętnie, są ożywieni, zadają wiele pytań. Z czasem stają się bardziej bierni: na lekcjach głównie słuchają i notują. Im uczniowie starsi, tym rzadziej deklarują, że lubią się uczyć.
Źródło cytatów tutaj.