Cześć!
Ponieważ my jesteśmy ostatnio mocno przeprowadzkowi (od grudnia zaliczyliśmy cztery w tym dwie na dystansie ok. 600 km (tak z małopolski nad morze i z powrotem), to czujemy się w mocy napisać o patentach na mniejsze i większe przeprowadzki.
Oczywiście optymalnie jest mieć własne auto / busa / auto z przyczepką / trakcję kolejową / helikopter towarowy lub coś podobnego, ponieważ jednak my jeszcze sobie nie kupiliśmy nic z tych rzeczy, musieliśmy odegrać główną rolę w odcinku: „Kajzarowie. Udana przeprowadzka bez własnego samochodu i z dwójką dzieci w wieku ograniczonego używania rozumu.”.
Pkt. 1: kartony.
Opłaca się pakować rzeczy w kartony. Nie tylko dlatego, że zachowują lepszą formę niż te wrzucone do worków, ale też ze względu na koszty: każdemu przewoźnikowi łatwo jest ułożyć kartony w swoim pojeździe, więc też wychodzi taniej wysłanie ich w zorganizowany sposób. Można dogadać się z lokalnym sklepem lub sklepikiem i tam zaopatrzyć się w pudła jakie mają. My wybraliśmy wersję dla leniwych (czyt. mających mało czasu) i kupowaliśmy kartony przeprowadzkowe w OBI. Można takie kupić też na Allegro czy w innych sklepach.
Pkt. 2: wysyłka
W sprawie wysyłki mamy praktycznie dwa sprawdzone przez nas rozwiązania. Pierwsze dotyczy kartonowych pudeł i nazywa się Kurjerzy. Za pomocą portalu można zamówić kuriera, który w przeciagu dnia roboczego dostarczy naszą przesyłkę na miejsce. Można też zamówić paletę 🙂 Od iluś tam pudeł może zacząć opłacać się bardziej niż kartony, ale do tej liczby jeszcze nie doszliśmy.
Pkt. 3. rzeczy niegabarytowe – Clicktrans
Mieliśmy duży problem z wysłaniem rzeczy niestandardowych. Zamówienie kuriera do pudła nieformatowego (lub nie daj Boże do nie-pudła), znalezienie w ogóle pudła, które pasuje do czegoś „dziwnego” to większa sprawa, a regularne firmy kurierskie nie są chętne przesyłać takich rzeczy w ramach rozsądnych cen. Ratunek w jedną stronę zapewnilił nam Mateusz, który przyjechał ze znaczną częścią naszego dobytku. W drugą, Clicktrans, który zasekurował cały nasz powrót z Gdyni do Krakowa. Wystawiliśmy aukcję, opisałam pi razy drzwi, co potrzebuję przetransportować (kartony, regały, rowery, przyczepkę, krzesło, lampę, pudła, worki z ubraniami / pościelami itp) i poczekałam.
Firmy transportowe specjalizujące się w przeprowadzkach, do których dzwoniłam zanim tę aukcję wystawiłam, wołały mi kwoty do 2600 zł za kurs. Po wystawieniu aukcji otrzymałam propozycje transportu nawet za 700 zł. Koniec końców wybrałam przewoźnika, który przewiózł mi rzeczy za 1000 zł. Pojawił się na umówioną godzinę, rozładunek również w umówionym czasie, pomoc przy przeniesieniu i załadowaniu rzeczy. Szybko i sprawnie, byliśmy bardzo zadowoleni.
Powodzenia w Waszych wojażach!
PS. Post pisany w czerwcu, dopiero doczekał się publikacji.