„W świecie informatyki, którą młode pokolenia mają już w zasadzie we krwi, samoucy są wszechobecni i nikt się temu nie dziwi. To, co nie budzi zdumienia w tak rozległej dziedzinie, nie powinno też dziwić w innych obszarach edukacji.”
To prawda. W naszym zawodowym programistycznym życiu nie udało nam się jeszcze spotkać kogoś, kto nie byłby samoukiem. Nawet na studiach.
„..bardzo wymowne jest to, że dzieci dzisiaj pytają: „Kupisz mi…?” – zamiast – „Podarujesz mi?” „
Nasze też pytają o kupowanie. Postanowiłam zmienić swoje słownictwo, bo to ja przecież mówię: „kto Ci to kupił?”, „od kogo dostałeś?”, „tata ci kupił, a podziękowałeś tacie?”. Od teraz jest: „o, jakie piękne x dostałeś od taty!”. „A to jest prezent od cioci.”, „Babcia podarowała ci..”.
„Nasi rodzice nie próbowali ani nas przechytrzyć, ani odgrywać przed nami scen. Nie popadali w bezsensowną gadaninę, nie uciekali się do podstępów i nie targowali się z nami. W naszym domu nigdy nie padło podobne zdanie: 'Jeśli to zrobisz, dostaniesz to lub tamto!’
Rodzice nigdy nie byli naszymi przeciwnikami, nie działali wbrew nam, my zaś nie byliśmy w stosunku do nich podejrzliwi i nie obawialiśmy się, że będą się mieszać do naszych spraw. Jeśli mówili 'nie’, wiedzieliśmy, że musiał być ku temu ważny powód, nawet jeśli nie był on dla nas do końca jasny. Posłuszeństwo – to okropne, ale przecież lubiane słowo – nie było aktem poddania się, ale naturalnym efektem wielkiego zaufania, jakim darzyliśmy naszych rodziców.”
Zawsze miałam poczucie, że można być nawet z najmniejszym dzieckiem na zasadzie partnerskiej. I takie, że w zasadzie potwornie śmieszni jesteśmy próbując manipulować naszymi inteligentnymi dziećmi.
Antek z Zosia, gdy rozumieją dlaczego coś powinny zrobić, robią. Tak po prostu. Oddają zabawki w połowie zabawy, schodzą z placu zabaw na jedno wołanie.. Kochane są <3
Taka myśl uzupełniająca: żeby dzieci mogły ufać rodzicom na takim poziomie, o jakim pisał, najpierw rodzice muszą zaufać swoim dzieciom. Muszą przestać rościć sobie prawo do wiedzenia lepiej od dziecka w każdej dziedzinie.
*******
Zdecydowanie polecam przeczytanie tej książki, bo daje świeże poczucie, że nie wszystko, co jest na świecie, musi być dokładnie tak jak jest, że można coś zmienić w obrębie swojego domu, swojej rodziny, że można żyć lepiej niż się od nas oczekuje, i że nikt nie ma prawa oczekiwać, żebyśmy żyli tak, czy inaczej. Opowieść Andre pokazuje nam, że możemy być sobą. To może dość mocno powiedziane, nie będę się kłócić o te słowa, ale myślę, że czytając tę książkę możemy odzyskać trochę ludzkiej godności, która pozwala nam wzrastać, uczyć się, kształtować nasze umysły, serca i sumienia własną pracą, której nie ograniczają ustawy o oświacie.
Czytajcie, kochani, czytajcie, bo warto!
[buybox-widget category=”book” ean=”9788365532008″]
Sztuką w dzisiejszym świecie jest być sobą i być jednocześnie szczęśliwym. Świetnie napisane Kasiu 🙂
Dzięki!
Myślę, że to sztuka sama w sobie i nie zależy od czasów. Bo oczekiwania społeczne zawsze są. I napięcie między ja i cała reszta świata też, bo w końcu człowiek zwierzęciem stadnym.