Podobno bardzo dużo pracy jest z jednym dzieckiem. Jestem przekonana, że to prawda. Taki dzieciak to istny zawrót głowy. Dlatego mam ich więcej. Sekret tkwi w tym, żeby od początku przyuczać je do wyręczania mnie. Dzisiaj zdradzę jak wykorzystuję Antka:
I żeby nikt nie pomyślał, że to sporadyczne, że tylko teraz, bo jest starszy czy coś, dowód że robię tak od dawna jest, o proszę bardzo:
Więc pamiętajcie: żadne dziecko nie jest za małe, żeby pomagać w domu!
😀 Baaaardzo mi się podoba te pozytywne wyręczanie! Co więcej, widzę same pozytywne skutki takiego stanu rzeczy, nic tylko czekać aż dzieciaki wezmą swoje sprawy w swoje ręce.
Drugi filmik mega słodziaszny ^^ ściskam Was wszystkich ciepło!