Wyszłam ostatnio z domu i nabrałam w płuca sierpniowego powietrza. Uświadomiłam sobie, że to moja ulubiona pora lata – gdy zieleń jest już dojrzała, ziemia nagrzana, ciążka od plonów. Świat kolejny raz zatoczył koło i z pełni będzie niebawem przechodził w jesienne słoty, kolory i zapachy. A potem już tylko zima, którą trzeba przetrwać, zachowując nadzieję, że w przyszłym roku też dane nam będzie przeżywać cudowne spokoje sierpniowych wieczorów.
Mieszkam w mieście. W moim domu rodzinnym był ogród, do którego można było wychodzić, by upajać się letnimi wieczorami i nocami. To było super. Zawsze też był rower, który pozwalał pojechać w pobliskie lasy. A teraz jestem człowiekiem z kurnika – mieszkam w wielkiej płycie i nie mam już ogrodu, do którego mogłabym iść w kapciach. Tym bardziej doceniam każdą wycieczkę, każdy wyjazd, każdy spacer po Puszczy Niepołomickiej. To naprawdę cudowne chwile.
Są tacy ludzie, którzy też pamiętają jakieś „kiedyś”, kiedy mogli cieszyć się latem, wyjeżdżać na wczasy czy za miasto, a teraz już nie mogą. Od lat są więźniami swoich dzielnic albo swoich mieszkań, nie wychodzą, bo nie mają siły, windy, zdrowia, pomocy. Nie wychodzą, bo są sami, starzy i schowani w swoich wspomnieniach. I niesamowite jest, że ktoś to zauważył, wspaniałą pracą jest to, że ktoś umie to zmienić i zabiera starszych ludzi na wakacje. Takie prawdziwe, gdzieś na dłużej, ale też takie zwykłe jednodniowe wyjazdy. Ile to radości! Ile słońca! Zerknijcie proszę na profil Stowarzyszenia „mali bracia Ubogich” i sami zobaczcie zdjęcia!
Zachęcam do wsparcia działalności „małych braci Ubogich”, w szczególności wsparcia tego konkretnego wakacyjnego projektu. Niech słońce cieszy wszystkich nas, bez wyjątku!
Wakacje to jedna z #twarzyWolności. Wolność fizycznej sprawności. Wolność do panowania nad swoim ciałem, do wyjścia z domu, do decydowania o tym gdzie chce się człowiek znajdować. Tak, to wolność i trzeba o nią walczyć. Za wolność naszą i Waszą!
Post Scriptum:
I po wakacjach! Pojechali i wrócili, a ja dostałam cudowną kartkę z pozdrowieniami, ręcznie podpisaną. Wzruszyłam się!