Szok i niedowierzanie!
Lata temu, wiele bardzo lat temu, czytałam o kobiecie, która adoptowała kilkunastoletnie dziewczyny w ciąży albo będące już mamami po to, żeby dać im dom i poczucie bezpieczeństwa, by miały okazję wychować swoje dziecko i skończyć szkołę, znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie. Wydawało mi się to fantastyczne, że nie muszą tułać się po domach dziecka z własnym dzieckiem, czy po jakiś placówkach, a mają szansę, wystartować w życie z domu, nie z placówki. Nawet myślałam nieraz, że może trzeba zrobić wymagane prawem kursy po to, by móc kiedyś dać coś podobnego jakiejś dziewczynie i jej dziecku?
Dzisiaj czytam, jak to działa w Polskim państwie i jestem w szoku. Otóż jak nastoletnia dziewczyna, która jest wychowanką Domu Dziecka, zachodzi w ciążę, to.. po 2-3 dniach w szpitalu, zabiera się jej dziecko. Ot tak, po prostu. Czasem daje się je do adopcji komuś innemu. Wielka ręka społecznej machiny.
Ja nawet nie wiem, co napisać.
Nie wiem, co powiedzieć. Nie wiem, jak się w tym odnaleźć.
Bo ta mama gdzieś się nie zmieściła w naszych wyobrażeniach.
Bo to dziecko jest jeszcze jeden krąg dalej niż mama, jeszcze bardziej się nie mieści i bardziej NAM nie pasuje.
Bo trudniej pomóc niż skaleczyć.
Porażka. Moja porażka. I Twoja też.
i z tym trzeba coś zrobić.
Trzeba dołożyć swoją cegiełkę dobra, by maszyna przestała mleć i wypluwać ludzi.
Tutaj link do strony Fundacji Po DRUGIE, która zajmuje się tym problemem już od paru lat. Uruchomili teraz bardzo ciekawą akcję, pt. „Czytamy dla mamy”. Kilka blogerek pisze książkę, co pewien czas wychodzi kolejny rozdział – do poczytania online, później zostanie wydana książka. Cel: zbudować dom dla nieletnich matek i ich dzieci, by dzieci mogły być ze swoimi mamami. Tutaj link do strony facebookowej akcji: Czytamy dla mamy.