Dzieciakowi odbiło zupełnie. Albo rozum postradał, albo nigdy go nie miał! Mówi do mnie: Katarzyno Kajzar, mówi o swoim ojcu: Dominik, o sobie powiedział dziś: Antoni i zaśmiał się w głos. „Pierdło coś pod kopułą!”
Tag: miłość
O ustępowaniu i wdzięczności, i dobrym Mężu
” Ucząc starsze dziecko, że ma odpuścić, bo jest starsze i “ma być mądrzejsze”, uczymy je tego, że jego potrzeby nie są ważne, że niekoniecznie musi dbać o siebie.”
Nie bądź Midasem!
Tyle rzeczy człowiek w życiu dotknął, poświęcił czas, pieniądze, zaangażowanie, serce włożył i kurna nie wyszło! Innym to wychodzi to i tamto: potrafią grać na instrumentach, łeb mają wielki, wszystko pamiętają, wszystkiego się nauczą, wszystko wiedzą, a ja to dupa wołowa jestem!
Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta
Dwoje dzieciaków okłada się klockami po głowie, żeby ustalić kto ma prawo z rzeczonych ułożyć piękny zamek, a trzeci bierze przedmiot pożądania i bawi się obok w najlepsze. Pierwszych dwoje posiniaczonych i zapłakanych idzie szukać arbitrażu u matki, trzecie dokłada trzy ostatnie, porzucone klocki i przenosi się z zabawą do kolejnego gadżetu. Znajome?
Wierzę w Miłość
Wierzę, że raz dana, wraca. Wierzę, że jest efektem pracy, uczenia się, otwierania, cierpliwego przyglądania się sobie i swoim słabościom, odsuwania ich, czucia i myślenia, że jest decyzją. Wierzę, że „kochać” to nie tylko namiętność,
Dobry kotlet nie jest zły
A przypomniał mi się stary filmik z cyklu kuchnia wielodzietnych. Filmik powstał po tym, ja obudziło mnie radosne: – Mamo! My zrobiliśmy jajko do kotletów! – Jajko? – Taaaaak! – Ale do kotletów? Macie mięso? – Nie. – A będzie te kotlety też robić? – Tak! – A do sklepu po mięso też idziesz? –…
Samotność dzisiaj
Noszę się od jakiegoś czasu z rozważaniami na temat naszego społeczeństwa, które zmieniło się w sposób, który przeszkadza zamiast pomagać w nawiązywaniu normalnych, zdrowych, ludzkich relacji. Nie wiem co tak naprawdę się stało, nie prowadzę żadnych badań na ten temat, mam jednak kilka swoich ekstra czadowych pomysłów i chcę o nich z Wami porozmawiać.
A to rozumiem
A tutaj odpowiedź na mój wczorajszy post. Rozumiem. To prawda. Z jednej strony podziwiam, a z drugiej myślę sobie, że to jest jedyna droga, którą można pójść w takiej sytuacji, aby przeżyć ją godnie, z szacunkiem i bez dodatkowego, niepotrzebnego szarpania. Od tego szarpania nie jest lepiej, od niego boli jeszcze bardziej. Tak mówi mój…