Narysowałam z rana serce, wpisałam w środek: Antoś, Zosia, Tomek, Tata. Dorysowałam siebie trzymającą to serce (dobra, dobra, wyobraźnia jest potęgą, odwzorowywanie rzeczywistości rysunkiem średnio mi wychodzi) i wyjaśniłam Najstarszemu, że mama kocha tatę i dzieci. Młody popatrzył, wziął długopis i narysował serce, potem wpisał w środek swoje imię. Pytam, czy kocha siebie. Nic nie mówi,…