OK, zdradzę Wam jak to było. Od dziecka zawsze uwielbiałam rozmawiać ze starszymi od siebie ludźmi i doskonale czułam się w ich obecności. Z różnym stopniem wzajemności. Gdy jako dziecko wczesnoszkolne rozmawiałam z emerytowaną nauczycielką, ona zachowywała właściwe proporcje w relacji (to ona była dorosła, ja byłam dzieckiem). Bibliotekarka w nieistniejącym już Domu Kultury „Kolejarz”…