Wyszłam ostatnio z domu i nabrałam w płuca sierpniowego powietrza. Uświadomiłam sobie, że to moja ulubiona pora lata – gdy zieleń jest już dojrzała, ziemia nagrzana, ciążka od plonów. Świat kolejny raz zatoczył koło i z pełni będzie niebawem przechodził w jesienne słoty, kolory i zapachy. A potem już tylko zima, którą trzeba przetrwać, zachowując…