Z ciasteczkami jest tak:
- używane są praktycznie na każdej stronie internetowej, ponieważ są najprostszym sposobem na zapamiętanie w aplikacji, że już daną stroną odwiedziliśmy (ale nie jedynym sposobem, można spersonalizować witrynę bez zapisywania danych na komputerze użytkownika);
- ciastko to niewielki plik tekstowy, który zapisywany jest na twardym dysku komputera użytkownika, najczęściej zapisuje się w nim tylko jakiś losowy ciąg znaków, który identyfikuje tą konkretną maszynę w aplikacji, czyli: jak wchodzisz na stronę internetową, to ona sprawdza, czy masz taki plik zapisany, sprawdza ciąg znaków, jaki jest w tym pliku i na podstawie tego ciągu znaków odczytuje ze swojej bazy danych Twoje preferencje, np. automatycznie Cię loguje albo ustawia ten wygląd strony, który sobie wybrałeś ostatnio;
- to prawda, że można w ciastku zapisać wirusa, czasem tak ludzie robią, w tramwaju też można złapać wirusa (mniej komputerowego);
- dzięki temu, że internet zbiera informacje o użytkowniku, może podsunąć użytkownikowi spersonalizowaną treść, czyli dopasowaną do tego, co zwykle tego użytkownika interesuje, np. w sklepie internetowym można sprawdzić jakie produkty człowiek ogląda i jak przyjdzie następnym razem, dać mu od razu na głównej stronie nowe produkty z ulubionych kategorii, kwestią indywidualną jest czy takie działanie rozumiane jest jako łamanie prywatności, czy nie – mi osobiście nie przeszkadza, nawet ułatwia korzystanie z serwisów;
- większość stron, które teraz wprowadziły informację o korzystaniu z ciasteczek, żeby zapisać wiadomość, że już tą informację użytkownik widział, tworzy nowe ciasteczko..
A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że w ustawianiach każdej przeglądarki internetowej, można wyłączyć obsługę ciastek i wtedy nic nie będzie się zapisywało na dysku. Najprawdopodobniej też wiele aplikacji internetowych nie będzie poprawnie działało, no ale to już wybór użytkownika. Wybór też każdy zawsze miał, nowe prawo nic w tym względzie nie zmieniło.
W każdym razie nasz blog korzysta z ciasteczek. Zapisywane są chyba tylko dane o tym, że jest lub nie jest się zalogowanym, bo zdaje się tyle domyślnie WordPress zapisuje.
Dzięki ciasteczkom mam więcej czasu na jedzenie prawdziwych ciasteczek bo nie muszę wpisywać za każdym razem wymaganych danych aby np napisać kolejny komentarz na tym blogu (jak za dużo komentuje to wyłącz mi ciasteczka, wtedy nie będzie mi się chciało za każdym uzupełniać pól podpis i e-mail).
Nie ma mowy, wtedy tez sobie bym wyłączyła 😛
Zresztą ciasteczka są zwykłym mechanizmem wykorzystywanym przy tworzeniu aplikacji internetowych. Są tak zwykłe, że aż wstyd o nich tak dużo mówić.
A prawda jest taka, że jak kogoś szczegóły techniczne nie interesują, to i tak nic mu nie powie informacja o ciasteczkach, tortach czy bazach danych. Mnie tam nie interesuje w jaki sposób w aucie, którym jadę jest zapamiętywane moje ulubione ustawienie wysokości kierownicy…
Masz takie auto??? Bo ja muszę po Krzyśku ustawiać wszystko ręcznie od siedzeń aż po wszystkie lusterka, a po moim przestawieniu Krzysiek przez miesiąc nie może dojść do swojego idealnego ustawienia 😛
Nie mam, wcale nie mam auta. Zresztą kto Ci powiedział, że ja mówiłam, że auto zapamiętuje profile użytkowników? Miałam na myśli tylko profil ostatniego, żeby nie musiało wracać za każdym razem do ustawień fabrycznych 😉