W wychowaniu dzieci największą niesprawiedliwością, jaka dotyka rodziców jest to, że zawsze, w każdym jednym momencie trudnym, ciężkim, stresującym, momencie kiedy zmęczenie powala z nóg, dzieci.. przeżywają to samo. Przeżywają i dowalają nam swoim przeżywaniem, bo przecież dziecko to dziecko, potrzebuje nas, naszego ciepła, obecności i cierpliwości, by móc swobodnie i pogodnie wzrastać. Jak my…
Zabić tekstem
Dobra trucizna jest niezauważalna, smakuje albo zdaje się być neutralna, nie budzi podejrzeń. I najważniejsze: nie zabija od razu. Odkłada się w organiźmie i z pełną skutecznością morduje, gdy ofiara jest daleko od nas, więc i my jesteśmy poza podejrzeniami. Tak można truć swoje dzieci, małżonka czy małżonkę, można taki jad sączyć najbliższej rodzinie latami….
Buła samochwała
Wychować pysznego dzieciaka, który potem przerodzi się w pyszałka samochwałę, bezkrytycznego względem siebie samego to chyba najczarniejsza wizja i najgorszy koszmar pokolenia moich rodziców, dziadków, pewnie też i naszego, kto wie?
Weź udział w konkursie
Właściwie trudno o komentarz. Ja wiem, że w wielu szkołach jest inaczej, tak głosi legenda, ale nie spotkałam nigdy źródła tej legendy. Natomiast spotkałam wiele takich szkół jak ta tutaj: – Moja córka bardzo interesuje się przyrodą – opowiada mama szóstoklasistki – czyta książki, ogląda programy przyrodnicze, ma bardzo dużą wiedzę, np. potrafi rozpoznać rasę…
Antek już dorosły, ja martwa
Nie wiem kiedy to się stało. Naprawdę nie wiem. Chwila moment, ledwo się obejrzałam, a on już nabrał tego paskudnego dziecięcego przekonania, które i ja i Ty rościliśmy, że WIEMY. Wiemy wszystko. Wiemy co należy robić i kiedy, gdzie najlepiej będzie nam się spało i że absolutnie nie w tym czasie, kiedy mamie się wydaje,…
Samotność dzisiaj
Noszę się od jakiegoś czasu z rozważaniami na temat naszego społeczeństwa, które zmieniło się w sposób, który przeszkadza zamiast pomagać w nawiązywaniu normalnych, zdrowych, ludzkich relacji. Nie wiem co tak naprawdę się stało, nie prowadzę żadnych badań na ten temat, mam jednak kilka swoich ekstra czadowych pomysłów i chcę o nich z Wami porozmawiać.
Challenge accepted
Mówię do Antka, że kupiłam mydło nowe i że leży na koszu do prania (w płynie, w plastiku). Tosiu stanął przed nim i patrzy. Ciocia: „Widzisz, Tosiu takiego już nie rozwalisz.” (wczesniejsze było w ceramicznym naczyniu i poooooszło). Antek założył ręce na biodra, wziął sie pod boki i zawrzasnął radośnie: „Nie rozwalę?!”
Ruchacze w Trójmieście
To już jutro! To ten dzień, kiedy ruchacze wychyną z nor. Będzie ich wiele i będzie można je pożreć. O ile nie wolicie pączka..
9 lutego 1943 roku
Dzisiaj trochę inaczej niż zwykle, bo historycznie i mało wesoło. Ale są takie momenty, kiedy nie może być wesoło, momenty, które dopominają się od nas powagi, pamięci, ciszy i jeszcze raz pamięci.